Zostałem wywołany do tablicy, żeby napisać o Narodowym Święcie Niepodległości i, chyba, o moim do niego stosunku.
W szerokim gronie mieszkańców miasta i oklic, przedstawicieli samorządów i świata polityki, a przede wszystkim w gronie komnbatantów, spotykamy się w Ostródzie (tak jak w całej Polsce) na uroczystych apelach, związanych ze świętami państwowymi: 3-go maja - przy pomniku Tadeusza Kościuszki, 8-go maja, 15-go sierpnia, 1-go września i 11-go listopada przy pomniku Pamięci Obrońców Suwerenności i Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.
Każdy z tych dni ma swój klimat, każda z tych dat historycznych ma swój wydźwięk, każda jest kamieniem milowym w historii Polski.
Chyba wszyscy się zgodzą, że najbardziej smutny jest 1-szy września. Nie mamy czego wtedy świętować. Ale oddajemy hołd tym, którzy podczas II wojny światowej o Polskę walczyli.
Ze wszystkich tych świąt, dla mnie osobiście, najbardziej przemawiającym do wyobraźni jest właśnie Święto Niepodległości. Jest to historia tak niedawna, a zarazem tak niezwykle ważna dla Polaków. Aż czasem trudno zdać sobie sprawę, jak niezmiernie ważne wydarzenia w Europie gloryfikujemy obchodami 11-go listopada.
Co by było, gdyby nie było Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego? Jak potoczyłaby się historia? Każdy z nich działał "swoimi metodami", ale w jednym kierunku: Niepodległej Polski.
Tak sobie czasem myślę: już trzecie pokolenie Polaków dorasta w warunkach pokoju. Aż trudno uwierzyć, że na naszych ziemiach są to praktycznie JEDYNE trzy pokolenia, które nie otarły się o wojnę.
Któregoś roku, podczas obchodów Święta Niepodległości powiedziałem - i tego nadal będę się trzymał:
Gdy zatracimy pamięć o naszym dziedzictwie, to symboliczne kamienie do nas przemówią. Przemówią słowami wyrytymi na kamiennym bloku w obozie koncentracyjnym: Los nasz dla was PRZESTROGĄ MA BYĆ, NIE LEGENDĄ.
A zatem:
Cześć pamięci tych, którzy polegli.
Oddaję hołd tym, którzy o wolną Polskę walczyli.
W szerokim gronie mieszkańców miasta i oklic, przedstawicieli samorządów i świata polityki, a przede wszystkim w gronie komnbatantów, spotykamy się w Ostródzie (tak jak w całej Polsce) na uroczystych apelach, związanych ze świętami państwowymi: 3-go maja - przy pomniku Tadeusza Kościuszki, 8-go maja, 15-go sierpnia, 1-go września i 11-go listopada przy pomniku Pamięci Obrońców Suwerenności i Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.
Każdy z tych dni ma swój klimat, każda z tych dat historycznych ma swój wydźwięk, każda jest kamieniem milowym w historii Polski.
Chyba wszyscy się zgodzą, że najbardziej smutny jest 1-szy września. Nie mamy czego wtedy świętować. Ale oddajemy hołd tym, którzy podczas II wojny światowej o Polskę walczyli.
Ze wszystkich tych świąt, dla mnie osobiście, najbardziej przemawiającym do wyobraźni jest właśnie Święto Niepodległości. Jest to historia tak niedawna, a zarazem tak niezwykle ważna dla Polaków. Aż czasem trudno zdać sobie sprawę, jak niezmiernie ważne wydarzenia w Europie gloryfikujemy obchodami 11-go listopada.
Co by było, gdyby nie było Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego? Jak potoczyłaby się historia? Każdy z nich działał "swoimi metodami", ale w jednym kierunku: Niepodległej Polski.
Tak sobie czasem myślę: już trzecie pokolenie Polaków dorasta w warunkach pokoju. Aż trudno uwierzyć, że na naszych ziemiach są to praktycznie JEDYNE trzy pokolenia, które nie otarły się o wojnę.
Któregoś roku, podczas obchodów Święta Niepodległości powiedziałem - i tego nadal będę się trzymał:
Gdy zatracimy pamięć o naszym dziedzictwie, to symboliczne kamienie do nas przemówią. Przemówią słowami wyrytymi na kamiennym bloku w obozie koncentracyjnym: Los nasz dla was PRZESTROGĄ MA BYĆ, NIE LEGENDĄ.
A zatem:
Cześć pamięci tych, którzy polegli.
Oddaję hołd tym, którzy o wolną Polskę walczyli.
1 komentarz:
No i brawo......
Ale na przyszłość poproszę o refleksje na żywo, a nie tydzień PO
(to ja od "tablicy")
Prześlij komentarz