Dziewięćdziesiąt lat temu, a dokładnie w dniu 11 lipca 1920 roku na Warmii, Mazurach i Powiślu odbył się plebiscyt, którego wyniki miały wskazać nową granicę miedzy Polską a Prusami (Niemcami). U nas popularnie wydarzenie to nazywa się Plebiscytem na Warmii i Mazurach, w Niemczech Plebiscytem w Prusach Wschodnich.
Nie chciałbym powtarzać tutaj kalendarium wydarzeń i rysu historycznego – wszystko dostępne i opisane jest już przecież w Internecie, jednak kilka ciekawostek przytoczę.
Zgodnie z zasadą przyjętą w Traktacie Wersalskim dotyczącą tworzenia państw narodowych ziemie, na których przynajmniej 80% mieszkańców posługuje się danym językiem, powinny być włączane do tego państwa. Według danych, na terenie gdzie odbył się później plebiscyt tak właśnie było – ponad 80% mieszkańców mówiło lokalnym wariantem języka polskiego. Jednak zapisy Traktatu Wersalskiego nie przyznały od razu Polsce tych obszarów, a decyzję o ich państwowej przynależności pozostawiono mieszkańcom.
Nie muszę przypominać, że wyniki plebiscytu były dla nowo odradzającego się Państwa Polskiego druzgocące. Za przynależnością do Polski zagłosowało jedynie 3,4% biorących udział w plebiscycie. W rezultacie na Mazurach przyłączono do Polski wsie Lubstynek, Napromek oraz Groszki. Tutaj uwaga: w Napromku głosowano za Prusami, a w Glaznotach za Polską, ale uwarunkowania gospodarcze zmieniły decyzję i Napromek stał się polską miejscowością graniczną, a Glaznoty pozostały w Prusach.
Tyle o historii, teraz o współczesności.
We wsi Groszki w gminie Rybno cztery dni temu odbyły się uroczyste obchody 90-tej rocznicy Plebiscytu na Warmii i Mazurach. Mieszkańcy wsi Groszki i Naguszewo zorganizowali imprezę lokalną z pełnym rozmachem. Były przemówienia, poświęcenie obelisku, oprawę muzyczną zapewniła Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Rybna, był występ artystyczny dzieci, poczęstunek. W świetlicy w Naguszewie przygotowana została wystawa historyczna. Znalazły się na niej pamiątki z wydarzeń sprzed 90-ciu lat. Mieszkańcy okolicznych miejscowości przekazali swoje rodzinne pamiątki – zdjęcia, dokumenty, wycinki z gazet, medale.
A’propos mojego tekstu o społeczeństwie obywatelskim, to właśnie sobotnia impreza w Groszkach jest świetnym przykładem działań oddolnych, inicjatywy społeczności lokalnej, sposobu na aktywizację i integrację mieszkańców.
Kilka słów jak wygląda pomnik, który upamiętniać ma całe wydarzenie – przede wszystkim stoi wielki głaz z mosiężną tabliczką z cytatem z „Roty” Marii Konopnickiej „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”. Dalej jest tekst: W dowód wdzięczności naszym Przodkom za wierność Ojczyźnie w 90-tą rocznicę przyłączenia wsi Groszki do Polski dziękują Mieszkańcy.
Niezwykle ciekawym elementem całego „kompleksu pomnikowego” jest kamień graniczny – oryginalny – który stał niedaleko miejscowości Okrągłe na nowoutworzonej granicy Polsko-Niemieckiej. Kilka takich perełek historycznych można jeszcze znaleźć w wiejskich zakamarkach.
A przy okazji taka anegdota o Mazurach jako sercu polskości:
W zeszłym tygodniu gościliśmy na Warmii i Mazurach delegację z Parlamentu mongolskiego. Był wiceprzewodniczący Wielkiego Churału Mongolii, posłowie, towarzyszyli im ambasador i radca ambasady Mongolii. Podczas wizyty w Olsztynie – stolicy Warmii i Mazur rozmawialiśmy też o kulturze i historii. Rozmowy toczyły się głównie w języku rosyjskim i angielskim, ale też po polsku, i przewijało się często miano Warmia i Mazury, Mazurzy, Mazur i różne odmiany Mazur.
W pewnym momencie jeden z gości zauważył, że mamy nawet w Polsce takie ciastko słodkie mazurek. No, tak, jest – mówimy - jemy go zwykle na Wielkanoc. No i jest mazur, taki taniec. Zgadza się, jest. I muzyka, są mazurki. Noooo taak, znane na całym świecie mazurki Chopina. A hymnem Polski jest Mazurek Dąbrowskiego przecież. Tak.
Goście pokiwali głowami i mówią: to wszystko z Mazur, te Mazury to takie serce polskości.
Wyjaśniliśmy po krótce, że to nie do końca tak. Zawiłości języka polskiego – staropolskiego się tutaj kłaniają. Że mazurki słodkie i nasze Mazury mają wspólny źródłosłów – Mazowsze. Ale to miłe, że u gości z tak daleka powstało takie oto skojarzenie: Mazury – serce polskości.
Wracając do plebiscytu sprzed 90-ciu lat i obchodów jego rocznicy, to tych kilka wsi, gdzie głosowano w większości za Polską, pokazało, że są sercem polskości, mieszkańcy Lubstynka, Groszków i Glaznot udowodnili, że mają polskie serca. Oni – jak pisała Konopnicka – na miano Polska dumne podnosili czoła. I cześć im za to. To dla nich ten obelisk i pamiątki w Groszkach.
Nie chciałbym powtarzać tutaj kalendarium wydarzeń i rysu historycznego – wszystko dostępne i opisane jest już przecież w Internecie, jednak kilka ciekawostek przytoczę.
Zgodnie z zasadą przyjętą w Traktacie Wersalskim dotyczącą tworzenia państw narodowych ziemie, na których przynajmniej 80% mieszkańców posługuje się danym językiem, powinny być włączane do tego państwa. Według danych, na terenie gdzie odbył się później plebiscyt tak właśnie było – ponad 80% mieszkańców mówiło lokalnym wariantem języka polskiego. Jednak zapisy Traktatu Wersalskiego nie przyznały od razu Polsce tych obszarów, a decyzję o ich państwowej przynależności pozostawiono mieszkańcom.
Nie muszę przypominać, że wyniki plebiscytu były dla nowo odradzającego się Państwa Polskiego druzgocące. Za przynależnością do Polski zagłosowało jedynie 3,4% biorących udział w plebiscycie. W rezultacie na Mazurach przyłączono do Polski wsie Lubstynek, Napromek oraz Groszki. Tutaj uwaga: w Napromku głosowano za Prusami, a w Glaznotach za Polską, ale uwarunkowania gospodarcze zmieniły decyzję i Napromek stał się polską miejscowością graniczną, a Glaznoty pozostały w Prusach.
Tyle o historii, teraz o współczesności.
We wsi Groszki w gminie Rybno cztery dni temu odbyły się uroczyste obchody 90-tej rocznicy Plebiscytu na Warmii i Mazurach. Mieszkańcy wsi Groszki i Naguszewo zorganizowali imprezę lokalną z pełnym rozmachem. Były przemówienia, poświęcenie obelisku, oprawę muzyczną zapewniła Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Rybna, był występ artystyczny dzieci, poczęstunek. W świetlicy w Naguszewie przygotowana została wystawa historyczna. Znalazły się na niej pamiątki z wydarzeń sprzed 90-ciu lat. Mieszkańcy okolicznych miejscowości przekazali swoje rodzinne pamiątki – zdjęcia, dokumenty, wycinki z gazet, medale.
A’propos mojego tekstu o społeczeństwie obywatelskim, to właśnie sobotnia impreza w Groszkach jest świetnym przykładem działań oddolnych, inicjatywy społeczności lokalnej, sposobu na aktywizację i integrację mieszkańców.
Kilka słów jak wygląda pomnik, który upamiętniać ma całe wydarzenie – przede wszystkim stoi wielki głaz z mosiężną tabliczką z cytatem z „Roty” Marii Konopnickiej „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”. Dalej jest tekst: W dowód wdzięczności naszym Przodkom za wierność Ojczyźnie w 90-tą rocznicę przyłączenia wsi Groszki do Polski dziękują Mieszkańcy.
Niezwykle ciekawym elementem całego „kompleksu pomnikowego” jest kamień graniczny – oryginalny – który stał niedaleko miejscowości Okrągłe na nowoutworzonej granicy Polsko-Niemieckiej. Kilka takich perełek historycznych można jeszcze znaleźć w wiejskich zakamarkach.
A przy okazji taka anegdota o Mazurach jako sercu polskości:
W zeszłym tygodniu gościliśmy na Warmii i Mazurach delegację z Parlamentu mongolskiego. Był wiceprzewodniczący Wielkiego Churału Mongolii, posłowie, towarzyszyli im ambasador i radca ambasady Mongolii. Podczas wizyty w Olsztynie – stolicy Warmii i Mazur rozmawialiśmy też o kulturze i historii. Rozmowy toczyły się głównie w języku rosyjskim i angielskim, ale też po polsku, i przewijało się często miano Warmia i Mazury, Mazurzy, Mazur i różne odmiany Mazur.
W pewnym momencie jeden z gości zauważył, że mamy nawet w Polsce takie ciastko słodkie mazurek. No, tak, jest – mówimy - jemy go zwykle na Wielkanoc. No i jest mazur, taki taniec. Zgadza się, jest. I muzyka, są mazurki. Noooo taak, znane na całym świecie mazurki Chopina. A hymnem Polski jest Mazurek Dąbrowskiego przecież. Tak.
Goście pokiwali głowami i mówią: to wszystko z Mazur, te Mazury to takie serce polskości.
Wyjaśniliśmy po krótce, że to nie do końca tak. Zawiłości języka polskiego – staropolskiego się tutaj kłaniają. Że mazurki słodkie i nasze Mazury mają wspólny źródłosłów – Mazowsze. Ale to miłe, że u gości z tak daleka powstało takie oto skojarzenie: Mazury – serce polskości.
Wracając do plebiscytu sprzed 90-ciu lat i obchodów jego rocznicy, to tych kilka wsi, gdzie głosowano w większości za Polską, pokazało, że są sercem polskości, mieszkańcy Lubstynka, Groszków i Glaznot udowodnili, że mają polskie serca. Oni – jak pisała Konopnicka – na miano Polska dumne podnosili czoła. I cześć im za to. To dla nich ten obelisk i pamiątki w Groszkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz