Od dzisiaj, przez kilka następnych dni, będę kontynuował wątek łowiecki.
Chciałbym podzielić się informacją o przebiegu debaty pod tytułem „Organizacja polskiego łowiectwa – historia i dzień dzisiejszy. Jaka przyszłość?”. Debata odbywała się w Belwederze w dniu 18 kwietnia. Organizatorem spotkania była Kancelaria Prezydenta RP, natomiast opiekę merytoryczną sprawował Klub św. Huberta.
O tym, że coś „przyrodniczego” dzieje się w Belwederze, przechodnie mogli się przekonać po wielości zielonych mundurów. Bynajmniej, nie były to mundury myśliwskie, ale… leśników. Nikt z osób reprezentujących PZŁ nie włożył munduru.
Leśników na spotkaniu było za to wielu. Wcale mnie to nie dziwi, gdyż - abstrahując od obowiązków, które nakłada na administrację LP ustawa Prawo łowieckie - jak można było usłyszeć podczas debaty, leśnicy i LP robią dla wizerunku polskich myśliwych w społeczeństwie więcej niż struktury PZŁ. „Poziom audycji łowieckich w TV jest dramatyczny” – to jeden z głosów z sali – „władze PZŁ w ogóle nie reagują na negatywne doniesienia medialne o myśliwych”. Rzeczywiście, jakby się zastanowić, to nigdy w telewizji nie widziałem przewodniczącego Zarządu Głównego PZŁ, który powinien myśliwych bronić jak lew.
No ale… PZŁ jest przecież równocześnie reprezentantem myśliwych i ich nadzorcą, trzymającym w dłoni narzędzia dyscyplinowania; i ta druga rola chyba lepiej mu odpowiada.
Trybunał Konstytucyjny wreszcie orzekł, że sądownictwo dyscyplinarne PZŁ (wg uprawnień nadanych ustawą z 1995 roku) nie przystaje do warunków państwa demokratycznego.
Tak jak napisałem wcześniej, kolejne moje wpisy poświęcę łowiectwu i właśnie tej debacie, która odbyła się w Belwederze. Zaprezentuję pełne wystąpienia sześciu prelegentów, którzy zabierali głos w pierwszej części spotkania.
Dzisiaj chciałbym za to krótko napisać o tym, co powiedział Pan Prezydent Bronisław Komorowski, który uczestniczył w całej debacie. Prezydent w swoim wystąpieniu zawarł trzy elementy: słabe strony łowiectwa; źródła dobrej energii; oraz rozwiązanie problemu.
Prezydent RP słabości polskiego łowiectwa upatruje w małym udziale procentowym myśliwych w społeczeństwie, co może wynikać z ograniczonego dostępu do myślistwa. Jako inne źródła słabości wymienił: nierespektowanie prawa własności; poczucie krzywdy wśród rolników, wynikające między innymi ze złego szacowania szkód oraz trzecia słabość: zły medialny wizerunek myśliwych. A w dużej mierze wizerunek ten zależy od liczby myśliwych.
Dlatego też zmiany, które nastąpią w polskim modelu łowiectwa, powinny prowadzić do otwarcia myślistwa; zlikwidowania barier, które powstrzymują ludzi od zajęcia się tą dziedziną, szczególnie - młodych ludzi. Niestety polskie łowiectwo się starzeje! – stwierdził Pan Prezydent.
Dalej mówił:
Gdzie zatem są źródła dobrej energii? Polski Związek Łowiecki powstał – jak mówiono wcześniej podczas debaty - aby zakończyć spory pomiędzy, istniejącymi przed drugą wojną światową, różnymi organizacjami łowieckimi. A może to nie było złe? To nie były spory, tylko konkurowanie, kto jest lepszy. Konkurencja zawsze poprawia jakość. Także konkurencja organizacji łowieckich.
Gdzie zatem są źródła dobrej energii? Polski Związek Łowiecki powstał – jak mówiono wcześniej podczas debaty - aby zakończyć spory pomiędzy, istniejącymi przed drugą wojną światową, różnymi organizacjami łowieckimi. A może to nie było złe? To nie były spory, tylko konkurowanie, kto jest lepszy. Konkurencja zawsze poprawia jakość. Także konkurencja organizacji łowieckich.
Prezydent zachęcił do formułowania odważnych propozycji i czerpania z dobrych wzorów sąsiadów.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz