18 paź 2011

Wybory, wybory...

… wybory i … po wyborach.

Mówi się, że nowa kampania wyborcza zaczyna się na drugi dzień po wyborach. To prawda. Sprawowanie mandatu senatorskiego jest swego rodzaju kampanią. Pracujemy, robimy wszystko, aby nasze działania zostały poparte i docenione przez wyborców.

Przez cztery lata będę podejmował działania, które mają znaleźć uznanie w oczach mieszkańców Polski, w oczach mieszkańców Warmii i Mazur. Głównym zadaniem parlamentarzysty jest tworzenie dobrego prawa, sprzyjającego społeczeństwu.

I nie mówię tu o marketingu politycznym i sprzedawaniu się. Mówię o pracy, którą osoby z którymi się stykam - i do których mogę dotrzeć przez media, nie tylko przez kontakt osobisty - docenią. Uznają – Tak, to jest dobry człowiek, stara się robić wszystko, co nam przyniesie korzyści. Popieram go.

Każdy głos oddany na mnie w wyborach, to takie właśnie przesłanie. „Stanisławie, rób nadal to co robisz, jesteśmy za”.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos i złożyli swoje nadzieje w moich rękach. Jestem wdzięczny za okazane mi zaufanie.

Dziękuję wszystkim, którzy poszli na wybory. Włączyli się w ruch demokratyczny – wszak demokracja to władza ludu. Niech źródło władzy stanowi wola większości obywateli.

Pisałem już tutaj o frekwencji. Trochę ponad rok temu.

„Teoria mówi, że frekwencja pokazuje zaufanie obywatela do państwa, poczucie samorządności, więc rosnąca frekwencja cieszy. To prawda, że jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej świadomym, coraz bardziej samodzielnym, coraz bardziej obywatelskim. Chcemy o sobie decydować, a wybory do struktur państwowych są metodą na to. To my decydujemy, każdy z osobna, poprzez wrzucenie karteczki do urny. Chyba każdy w Polsce zna powiedzenie „ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka” czy „kropla skałę drąży”. Ta mała kropla, jaką jest pojedynczy głos, ma ogromną siłę. Naprawdę.”

A teraz… do pracy!