13 lis 2012

Konsulat Republiki Litewskiej w Olsztynie



W dniu 9 listopada 2012 roku w Dywitach koło Olsztyna została otwarta placówka dyplomatyczna Republiki Litewskiej. Nareszcie nasz region, który leży tak blisko Litwy, doczekał się Konsulatu tego państwa.

Ja przez kilka lat miałem zaszczyt pełnić funkcję wiceprzewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz Sejmasu Republiki Litewskiej.

Historia pokazuje, że Polska i Litwa potrafią działać wspólnie. Obydwa kraje w ramach swej polityki zagranicznej niezwykle często przyjmują podobne stanowisko i wzajemnie się wspierają.

Nowo-otwarty konsulat ma nieść doraźną pomoc obywatelom Litwy przebywającym na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, promować litewskie przedsięwzięcia gospodarcze i kulturalne oraz pomagać w rozwijaniu kontaktów między Litwą a Warmią i Mazurami. Zawsze wychodziłem z założenia, że sąsiedzi powinni ze sobą współpracować.

No, a już najbardziej tej ścisłej współpracy służy całkowite otwarcie granic. Dzisiaj, gdy wydaje się to takie naturalne, że możemy jechać na Litwę, a Litwini do nas bez żadnych perypetii wizowo-paszportowych, łatwo o tym fakcie zapominamy. Jeszcze kilka lat temu, byliśmy odcięci od siebie.

Dzięki przynależności do strefy Schengen znikła najtrudniejsza bariera we współpracy kulturalnej, naukowej i turystycznej. Znikła bariera dla zwykłych kontaktów między mieszkańcami Polski i Litwy.

Cieszę się bardzo, że w Olsztynie otworzyliśmy Konsulat Republiki Litewskiej. Mam nadzieję, że będzie on tętnił życiem. Znając Panią Konsul Urszulę Lech, nie muszę jej życzyć zapału do pracy, ponieważ wiem, że ten zapał ma.

25 cze 2012

Bioróżnorodność - część 2

Dzisiaj trwa debata na temat znaczenia wymierania gatunków związanego z działalnością człowieka, w szczególności dokonywanym przez nas przekształcaniem i fragmentacją siedlisk, a także z eksploatacją gatunków i wprowadzaniem do lokalnego środowiska organizmów obcych.

Tutaj podam dwie informacje z prac parlamentu:

Od 5 kwietnia 2012 roku w Polsce obowiązuje prawo wymagające specjalnego pozwolenia na sprowadzanie, hodowlę i sprzedaż niektórych gatunków roślin i zwierząt określanych jako gatunki inwazyjne.

Do tej pory w środowisku naturalnym w Europie stwierdzono występowanie ponad 11 tyś. gatunków obcych, z których 15% stało się gatunkami inwazyjnymi.

Napływ gatunków obcych zaraz za utratą siedlisk przyrodniczych uznaje się za drugie najpoważniejsze zagrożenie dla bioróżnorodności. Dlatego – jako akt wykonawczy do ustawy o ochronie przyrody - powstało Rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub środowiskom przyrodniczym.

Lista obejmuje 52 pozycje roślin, owadów, ryb, płazów, gadów, pancerzowców, małży, ptaków i ssaków.
Gatunki inwazyjne nierzadko wymykają się spod kontroli. Zaczynają zagrażać miejscowej faunie i florze stanowiąc dla niej konkurencję pokarmową i siedliskową często tak poważną, że gatunki rodzime schodzą na margines.

Druga informacja jest taka, że w dniu 10 kwietnia w Senacie – na mój wniosek - odbyło się posiedzenie Komisji Środowiska, które poświęcone było zagadnieniu fragmentacji środowiska wynikającej z budowy dróg czy w ogóle inwestycji liniowych, oraz wpływowi tej fragmentacji na populacje zwierząt dziko żyjących.

Tam także zwrócono uwagę na to, że poprzecinanie siedlisk barierami, które dla zwierząt są nieprzekraczalne, powoduje zubożenie puli genowej lokalnych populacji.

Nie bez przyczyny zatem, i nie tylko z mody bierze się idea zrównoważonego rozwoju, który zapewnić ma trwałość bioróżnorodności biologicznej. Najtęższe umysły wzywają dziś do ochrony bioróżnorodności, do ochrony naszych naturalnych zasobów i do ochrony życia w stanie dzikim. I to nie tylko dla jego bogactwa i piękności, ale również dlatego, że cała harmonia i delikatna równowaga, jaka panuje w świecie przyrody, a więc i przetrwanie naszej ludzkiej wspólnoty, od tej ochrony i zrównoważonego rozwoju zależy.
 
My także mamy swój kawałek pracy do wykonania. Wszędzie lokalnie mamy swoją rodzimą przyrodę, którą powinniśmy chronić – nie konserwować, ale mądrze i w zrównoważony sposób nią gospodarować.
Co się stanie jeśli postęp nauki i techniki nie będzie się liczył z prawami przyrody? W miarę jak rośnie inwazja trujących gazów i pyłów, musi wzrastać zapotrzebowanie na jedyne antidotum – na tlen, na czyste powietrze, na wodę, na las.

Mazury są niezwykle bogate pod względem występowania zwierząt i roślin. Występują tu: jelenie, łosie, sarny, dziki, zające, lisy, rysie, bobry, bieliki, czaple, łabędzie, bociany, żurawie.
Z mniejszych ptaków spotkać także możemy: sikory, wróble, zięby, kukułkę, drozda, świergotka polnego, muchołówkę, dzięcioła, zimorodka i lelka.
Świat roślin wzbogacają: sosna, świerk, brzozy, osiki, klony, olchy, dęby, jałowiec, leszczyna, jarzębina, czeremcha, kruszyna, trzmielina, jeżyna, lilia złotogłów, wielosił błękitny, rosiczka okrągłolistna, wawrzynek wilczełyko, miodunka, żubrówka, obuwik i storczyki.
Krzewinki takie jak bagno zwyczajne, borówka bagienna, żurawina i mchy torfowce.
Żyją tu także ważki, biegacze, trzmiele, tęczniki oraz wiele wiele innych.
Wymieniłem pewnie kilka procent reprezentantów świata ożywionego.

Skąd sukces krainy Wielkich Jezior Mazurskich w światowym konkursie na 7 Cudów Natury? Ano stąd właśnie – z tej bioróżnorodności.

Kraina Wielkich Jezior Mazurskich zaliczona została do grupy 28 najpiękniejszych regionów świata. A pochodzące z kampanii hasło „Mazury Cud Natury” pozostało w świadomości Polaków na zawsze. Jest to taki nierozerwalny zlepek słów, które same się nasuwają: Mazury? Cud Natury

Jakże nam, którzy to mamy na co dzień, czasem trudno dostrzec te bogactwo! A powinniśmy; powinniśmy je widzieć, doceniać i chronić. Dla dobra naszego zdrowia, nie tylko fizycznego, ale i psychicznego!

Różnorodność biologiczna to globalne mienie o nieoszacowanej wartości, tak dla współczesnych, jak i przyszłych pokoleń. Przyszłość ludzkości związana jest z mądrym, zrównoważonym gospodarowaniem na naszej planecie. A to osiągnąć możemy poprzez naszą inteligencję, poprzez nasze wykształcenie, poprzez naszą wiedzę i wrażliwość.

Dzięki nauce możemy nie tylko chronić istniejące gatunki. Wspomnieć tu można chociażby o skarbcach nasion. Naukowcy potrafią już z zamarzniętych, odnalezionych owoców  wyhodować rośliny, które rosły na Ziemi 30 tys. lat temu. Czy traktować je dzisiaj jako inwazyjne? Ostatnie doniesienia dotyczyły kwiatka, który rósł na Syberii, a którego nasiona znaleziono w zmarzlinie w zachowanych od 30 tysięcy lat norkach tamtejszych wiewiórek.

Ciekawe co będzie dalej…

1 cze 2012

Bioróżnorodność - część 1


Słów kilka o bioróżnorodności, z punktu widzenia parlamentarzysty, obywatela, przyrodnika, mieszkańca Mazur.

Pojęcie „bioróżnorodność” dociera do nas z różnych stron, pojawia się w opracowaniach naukowych, słyszymy o niej w wiadomościach, toczą się dyskusje w mediach. Mówi się, że bioróżnorodność powinniśmy chronić.

Skąd to się wzięło? I kiedy zaczęło? Czy jest to moda? Czy jest to konieczność?

Z ciekawości zaglądam do starych encyklopedii. Nie wszystkich oczywiście, ale takich, które akurat mam pod ręką.

Mała Encyklopedia Powszechna z 1969 roku – definicji bioróżnorodności brak.
Dalej:
Encyklopedia Popularna PWN, wydanie 16, z 1985 roku – pojęcia bioróżnorodności nie ma.
Encyklopedia Popularna PWN, wydanie 29, z 1999 roku – jest już bioróżnorodność, zdefiniowana jako pojęcie z dziedziny ekologii tożsame z pojęciem różnorodność biologiczna, do którego jest odsyłacz.

Różnorodność biologiczna jest to zmienność genetyczna czyli bogactwo puli genowej każdej populacji, skład gatunkowy i zróżnicowanie systemów ekologicznych występujących na danym obszarze i na całej Ziemi.

W końcu zaglądam tu, gdzie teraz jestem, do Internetu.

Najpopularniejsza obecnie encyklopedia Internetowa „Wikipedia” podaje:
Termin „różnorodność biologiczna” i jej skrócona forma „bioróżnorodność” stworzony został przez Thomasa Lovejoya w 1980 roku, a w powszechnym użyciu znalazł się od około połowy lat 80.

Nie dziwię się więc, że w naszej encyklopedii z 1985 roku nie było o niej mowy. W ówczesnych czasach zapewne traktowane to było jako kolejny pomysł zgniłego świata zachodniego.

Ale cofnijmy się jeszcze bardziej w czasie.
250 lat temu Linneusz sklasyfikował znane w jego czasach zwierzęta. Opisał ponad 4400 gatunków. Od tamtego czasu biologowie poznali ich 200 razy więcej i to nie koniec.

Dzisiaj znamy miliony gatunków świata ożywionego i praca daleka jest od zakończenia, gdyż każdego roku biologowie - tylko wśród owadów - odkrywają około 10 tyś. nowych gatunków.

Nie możemy zatem określić ściśle liczby gatunków istot żywych, które współcześnie zamieszkują wody i lasy.

A do różnorodności biologicznej zalicza się także odmiany i rasy gatunków wytworzonych przez człowieka w ramach hodowli. Rolnicy, botanicy, zoologowie mówią o nowych hodowlach, o owocach większych i bardziej smacznych, o kwiatach bardziej pachnących, o nowych udoskonalonych rasach zwierząt domowych.

Z drugiej strony lista zwierząt, które człowiek wytępił całkowicie jest długa i zasmucająca. W ciągu swojej krótkiej przecież historii człowiek zmienił oblicze świata. Zmienił puszcze w pola uprawne, pustynie zamienia w stepy, bagna zamienia w sady.

W ciągu ostatnich czterech stuleci nasza znajomość przyrody, a więc i nasza władza nad nią wykazały olbrzymi postęp. Niestety obok akcji budowania, upiększania i ulepszania człowiek prowadzi akcję wyniszczania, szpecenia i pustoszenia.

Rosnąca troska związana ze stratą różnorodności biologicznej zainspirowała proces negocjacji, które doprowadzić miały do powstania legalnego instrumentu, który mógłby powstrzymać i odwrócić ten niepokojący proces zubażania środowiska naturalnego.

W dniu 22 maja 1992 roku, w Nairobi narody świata przyjęły projekt Konwencji o Bioróżnorodności, tzw. "Nairobi Act", który został następnie zaprezentowany na „Szczycie Ziemi” w Rio de Janeiro w czerwcu 1992 roku. Ostateczny tekst Konwencji został podpisany 5 czerwca 1992 roku przez ponad 150 państw.

Obecnie Konwencja jest podpisana przez 189 państw i ratyfikowana przez większość z nich. Polska podpisała Konwencję 5 czerwca 92 roku, a ratyfikowała ją 18 stycznia 96-go.

Zgodnie z tą Konwencją  różnorodność biologiczna to zróżnicowanie wszystkich żywych organizmów występujących na Ziemi w ekosystemach lądowych, morskich i słodkowodnych oraz w zespołach ekologicznych, których są częścią. Dotyczy ona różnorodności w obrębie gatunku, pomiędzy gatunkami oraz różnorodności ekosystemów.

Cdn.

5 sty 2012

Kto się boi Unii...

Leopold Tyrmand Dziennik 1954, Wydawnictwo RES PUBLICA, Warszawa 1989, ss. 234 -235:

„Co za fighter - z tego Mołotowa! Jak on się potrafi użerać. Ale też i ma o co. Zjednoczona Europa – po jego trupie. On woli pojedynek na bomby wodorowe niż tak zdradzieckie sztylety. I ma rację, wie o co się rwie: gdyby takie zjednoczenie wyszło, i to tak naprawdę, kokosy zbite na obłudnym naiwniactwie Roosevelta i moralnej gruboskórności Churchilla poszłyby na marne. Źródłem potęgi komunistów w walce o świat jest pojęcie ojczyzny ideologicznej, niezwykle zaerodynamizowane i uwspółcześnione po ostatniej wojnie i jej konkietach. Za atut ten zapłacono potwornymi ofiarami i mrówczym wysiłkiem, ale i nadszedł czas, gdy można go było wyłożyć na stół i stół aż się zatrząsł. Odtąd fronty pobiegły nie między społeczeństwami, lecz poprzez społeczeństwa i Kreml mógł spać spokojniej.

Zachód cierpi na brak ideologicznej ojczyzny, nie umie się zdobyć na syntezę sztandaru. Rozpada się na szereg ojczyzn: amerykańska demokracja, Kościół katolicki, brytyjski commonwealth, socjaldemokracja i wolne związki zawodowe, neoliberalizm. Niektóre są mocno skonsolidowane, żadna dostatecznie uniwersalna. Najnowszy pomysł zjednoczenia Europy wydaje się komunistom niebezpieczną próbą. W gruncie rzeczy, nie jest on wcale nowy: helleńsko-rzymska idea walki z barbarzyńcami, święte cesarstwo rzymskie narodu niemieckiego, Napoleon, Hitler, niestety brutale. Ale załóżmy, że raz wreszcie zjawi się nie łobuz, ani militarny grubianin, lecz osobnik naznaczony charyzmą perswazji. Można sobie wyobrazić jego sukces w posługiwaniu się tym wszystkim, co nagromadziło się między Lizboną a Wiedniem i Edynburgiem a Palermo. Jakże w takim układzie wyglądałaby dla Kremla perspektywa nowej, dwumilionowej armii generała Własowa z czasu ostatniej wojny? A co z Polakami, Czechami, Węgrami i innymi partycypantami z musu obecnej ojczyzny ideologicznej? O ile znam Polaków, tych z dzisiaj, to wiem, że nie będą się bić ani o Lwów, ani o Wilno, ani o Wrocław, ani o Szczecin. Ale gdyby im zaświecono możliwością udziału w odnowionej European way of life, gdyby im w dodatku podkadzono, że od tysiąclecia stanowią jej integralną część, bez której nie sposób sobie wyobrazić tej nowej kreacji, to nie jestem taki pewien… Mołotow o tym wie i dlatego tak z pianą na pysku szarpie owych podtatusiałych ramoli w tużurkach, którzy coś tam sobie wolniutko i spokojniutko chrzanią w Sztrasburgu o skasowaniu paszportów i taryf celnych”.


Fragment dotyczy Konferencji berlińskiej, 25 stycznia - 18 lutego 1954 roku., z udziałem ministrów spraw zagranicznych „Wielkiej trójki” oraz Francji: Georges - Augustin Bidault, Robert Anthony Eden, John Foster Dulles, Wiaczesław Michajłowicz Mołotow.


To tak a’propos naszego zaangażowania w sprawy Unii Europejskiej i naszej w niej obecności. Kto się tego bał kiedyś i kto się dzisiaj tego boi…

18 lis 2011

Finał "Cudownego" Konkursu z Mazurami

W dniu 11.11.11 (ale wcale nie o godzinie 11:11:11) poznaliśmy nieoficjalne pierwsze przybliżone wyniki konkursu na 7 Cudów Natury. Jak wszyscy w Polsce wiemy, w finale konkursu udział brała Kraina Wielkich Jezior Mazurskich. Nie dostaliśmy się do „najcudowniejszej” siódemki, ale zaprezentowanie Mazur światu, na taką skalę i tak wspaniale, to i tak nie lada wyczyn.

Ukłony należą się Warmińsko-Mazurskiemu Urzędowi Marszałkowskiemu, który był oficjalną instytucją wspierającą Mazury w Konkursie. Ale podkreślić też trzeba zasługi i wkład Polskiej Organizacji Turystycznej, która przecież w styczniu 2009 roku obok Pustyni Błędowskiej i Puszczy Białowieskiej zgłosiła Krainę Wielkich Jezior Mazurskich do konkursu New 7 Wonders of Nature. Obok naszych kandydatów zgłoszonych było 440 regionów z całego świata, a to nie mała konkurencja.

Konkurs, który pierwotnie skierowany był do Internautów, wyszedł z Internetu i dotarliśmy z informacją poprzez wszystkie media do szerszej publiczności. Nigdy wcześniej nie było tak profesjonalnej i przeprowadzonej na taką skalę promocji Warmii i Mazur w Polsce i zagranicą.

Zauważyć też warto wszystko to, co działo się obok konkursu głównego. A więc nasze krajowe imprezy towarzyszące tej akcji, konkursy plastyczne, koncerty, konkursy dla szkół itd. - te wszystkie bardzo pozytywne działania, w które zaangażowało się mnóstwo ludzi. To bardzo budujące i samo w sobie jest sukcesem.

Dzięki wspólnemu zaangażowaniu Kraina Wielkich Jezior Mazurskich zaliczona została do grupy 28 najpiękniejszych regionów świata. Oficjalne ogłoszenie światowych 7 Cudów Natury ma nastąpić na początku 2012 roku podczas oficjalnej ceremonii.

Myślę, że hasło Mazury Cud Natury pozostanie w świadomości Polaków na zawsze. Będzie to taki nierozerwalny zlepek słów, które się same nasuwają. Mazury? Cud Natury!

18 paź 2011

Wybory, wybory...

… wybory i … po wyborach.

Mówi się, że nowa kampania wyborcza zaczyna się na drugi dzień po wyborach. To prawda. Sprawowanie mandatu senatorskiego jest swego rodzaju kampanią. Pracujemy, robimy wszystko, aby nasze działania zostały poparte i docenione przez wyborców.

Przez cztery lata będę podejmował działania, które mają znaleźć uznanie w oczach mieszkańców Polski, w oczach mieszkańców Warmii i Mazur. Głównym zadaniem parlamentarzysty jest tworzenie dobrego prawa, sprzyjającego społeczeństwu.

I nie mówię tu o marketingu politycznym i sprzedawaniu się. Mówię o pracy, którą osoby z którymi się stykam - i do których mogę dotrzeć przez media, nie tylko przez kontakt osobisty - docenią. Uznają – Tak, to jest dobry człowiek, stara się robić wszystko, co nam przyniesie korzyści. Popieram go.

Każdy głos oddany na mnie w wyborach, to takie właśnie przesłanie. „Stanisławie, rób nadal to co robisz, jesteśmy za”.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos i złożyli swoje nadzieje w moich rękach. Jestem wdzięczny za okazane mi zaufanie.

Dziękuję wszystkim, którzy poszli na wybory. Włączyli się w ruch demokratyczny – wszak demokracja to władza ludu. Niech źródło władzy stanowi wola większości obywateli.

Pisałem już tutaj o frekwencji. Trochę ponad rok temu.

„Teoria mówi, że frekwencja pokazuje zaufanie obywatela do państwa, poczucie samorządności, więc rosnąca frekwencja cieszy. To prawda, że jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej świadomym, coraz bardziej samodzielnym, coraz bardziej obywatelskim. Chcemy o sobie decydować, a wybory do struktur państwowych są metodą na to. To my decydujemy, każdy z osobna, poprzez wrzucenie karteczki do urny. Chyba każdy w Polsce zna powiedzenie „ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka” czy „kropla skałę drąży”. Ta mała kropla, jaką jest pojedynczy głos, ma ogromną siłę. Naprawdę.”

A teraz… do pracy!

20 wrz 2011

Mazury to moja miłość

Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz:
"Ta kadencja będzie szczególna dla Regionów. Warmia i Mazury potrzebują silnego lokalnego patrioty. W pełni ufam i popieram senatora Stanisława Gorczycę. To najlepszy kandydat do Senatu z Warmii i Mazur".


Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna:
"Stanisława Gorczycę znam jako człowieka pracowitego i konsekwentnego. Wiem, że Warmia i Mazury mogą na niego liczyć".

Nigdy nie ukrywałem, że Mazury to moja miłość. Tu się urodziłem i tu mieszkam, tu także pracuję. Jestem pasjonatem i ambasadorem tej krainy. Wszechstronny rozwój naszego Regionu jest dla mnie najlepsza nagrodą za moją pracę.

Kanały żeglugowe łączą powiaty ostródzki i iławski, a poprzez Drwęcę także nowomiejski. Poprzez Welski Park Krajobrazowy turystyka wodna sięga również powiatu działdowskiego. Chciałbym, aby nasz Region tętnił życiem, a nasze szlaki wodne były sławne tak, jak francuskie, niemieckie czy holenderskie.

12 wrz 2011

Związek Gmin Kanału Ostródzko-Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego

Związek Gmin Kanału Ostródzko-Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego zakładaliśmy w 1997 roku. Byłem wtedy wójtem gminy Miłomłyn, w której krzyżują się wszystkie szlaki żeglugowe należące do systemu Kanału Elbląskiego, a śluza Miłomłyn jest punktem zerowym całego systemu: od Miłomłyna przez Ostródę do Starych Jabłonek, od Miłomłyna do Iławy oraz od Miłomłyna do Elbląga.

Tereny wokół Kanału wymagały zagospodarowania. Wszyscy zdawaliśmy i zdajemy sobie sprawę, że tylko wtedy można odnosić korzyści z istnienia tego szlaku wodnego, jeśli jego otoczenie będzie „zachęcające” turystów. Mało tego – zagospodarowanie musi obejmować tereny wzdłuż całego szlaku. A najłatwiej jest samorządom takie zadanie realizować wspólnie, w jednym Związku. Dlatego też gminy skupiły się wokół tego unikalnego zabytku hydrotechnicznego, jakim jest Kanał Elbląski, jego pochylnie i śluzy.

Dzisiaj Związek tworzy jedenastu partnerów: Miasto Elbląg, Miasto Iława, Gmina Iława, Gmina Małdyty, Miasto i Gmina Miłomłyn, Miasto i Gmina Morąg, Miasto Ostróda, Gmina Ostróda, Miasto i Gmina Pasłęk, Gmina Rychliki, Miasto i Gmina Zalewo.

Ciekawostką jest, że podczas Otwartego Dnia Senatu, 3 maja 2011 roku, w polskim parlamencie odbyła się akcja promocyjna Mazur. W holu głównym Senatu ustawiona była makieta pochylni Oleśnica. Miniaturka fragmentu Kanału cieszyła się ogromnym zainteresowaniem zwiedzających. Statki przejeżdżające na wagonikach po „suchej” części toru wodnego Kanału wzbudzają emocje nawet w miniaturze.

Dzisiaj działania Związku Gmin Kanału Ostródzko-Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego skupiają się wokół trzech programów.

Pierwszy to „Rewitalizacja Kanału Elbląskiego na odcinakach: Jezioro Druzno – Miłomłyn, Miłomłyn – Zalewo, Miłomłyn – Ostróda – Stare Jabłonki”.

Wszystkie inwestycje wokół Kanału, na terenach gmin, mają sens tylko wtedy, jeśli kręgosłup je spinający – czyli tor wodny Kanału będzie możliwy do wykorzystania. Dlatego tak ważna jest jego rewitalizacja. Ten projekt realizowany jest przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku od sierpnia 2011 roku, a jego zakończenie planowane jest na kwiecień 2015 roku. Koszt projektu to 95 mln złotych, z czego 57 mln zł to dofinansowanie z Działania 6.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013 „Inwestycje w produkty turystyczne o znaczeniu ponadregionalnym”.

Projekt obejmuje modernizację 5 pochylni i 4 śluz, oczyszczanie toru wodnego Kanału i umacnianie jego brzegów oraz budowę muzeum Kanału Elbląskiego.

Drugi program to Zintegrowany system promocji turystycznej obszaru Kanału Elbląskiego”. Jest to projekt Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego realizowany w partnerstwie z trzema powiatami: elbląskim, iławskim oraz ostródzkim w ramach RPO Warmia i Mazury na lata 2007-2013; Działanie 2.2. Promocja województwa i jego oferty turystycznej.

Trzeci – ściśle związkowy program - to „Program Rozwoju Turystyki na obszarze Kanału Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego”.

Ogółem w Regionalnym Programie Operacyjnym Warmia i Mazury na lata 2007-2013 realizowanych jest 31 projektów Kanałowych. Realizowane są one w 4 osiach: Oś Priorytetowa Turystyka – 16 projektów, Oś Priorytetowa Rozwój, restrukturyzacja i rewitalizacja miast – 4 projekty, Oś Priorytetowa Środowisko przyrodnicze – 1 projekt oraz Priorytetowa Infrastruktura transportowa regionalna i lokalna – 10 projektów.

Jako Przewodniczący Zgromadzenia Związku Gmin chciałbym się pochwalić, co robią nasi członkowie w ramach tego programu.

W ramach Programu swoje projekty realizuje 8 gmin – członków Związku. Dodatkowo spoza Związku są to: powiat iławski, powiat ostródzki, powiat elbląski, gmina Gronowo Elbląskie oraz samorząd województwa warmińsko-mazurskiego. Te inwestycje niezwiązkowe głównie polegają na zintegrowanej promocji i przebudowie dróg.

Teraz po kolei co robią nasi członkowie.

Gmina Małdyty to jeden projekt - Przebudowa drogi gminnej o nawierzchni ulepszonej Dziśnity – Szymonówko.

Gmina Ostróda realizuje projekt Urządzenie ogólnodostępnych plaż w miejscowościach Kątno i Stare Jabłonki.

Miasto Elbląg to 2 projekty: Rewitalizacja centrum miasta – rozwój funkcji turystycznych Elbląga oraz Odbudowa Ratusza Staromiejskiego.

Gmina Miejska Pasłęk realizuje 3 projekty: Poprawa funkcjonalności ruchu kołowego i pieszego Starego Miasta, Rewitalizacja pomieszczenia zamkowego – remont i przebudowa sali widowiskowo-kinowej i trzeci projekt to Remont murów obronnych.

Gmina Iława – to 3 projekty: Budowa drogi gminnej Szałkowo - Tynwałd – Makowo, Budowa ścieżek rowerowych wzdłuż wschodniego brzegu Jezioraka oraz Uzdrowisko w Siemianach - I etap - budowa ścieżek rowerowych.

Miasto Iława ma 2 duże projekty. Pierwszy to Budowa Obwodnicy Północnej w Iławie, drugi to trzyetapowe Zagospodarowanie turystyczne nabrzeży lokalnych akwenu w Iławie, a w tym: budowa ciągów pieszych i rowerowych nad rzeką Iławka i jeziorem Jeziorak w granicach administracyjnych miasta, budowa centrum turystyczno-rekreacyjnego oraz budowa sceny i zadaszenia amfiteatru.

Wszystkich projektów Miasta Ostróda nie sposób wymienić. Ale są to między innymi: Przebudowa i modernizacja infrastruktury technicznej i drogowej przy nabrzeżu jeziora Drwęckiego, Zwiększenie oferty turystycznej Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej, Rewaloryzacja i kontynuacja rewitalizacji zamku krzyżackiego w Ostródzie, Zagospodarowanie turystyczne nabrzeża jeziora Drwęckiego w Ostródzie – etap II i III – w ramach których przewiduje się budowę: amfiteatru, promenady wraz z umocnieniami linii brzegowej wzdłuż jeziora Drwęckiego, ścieżki rowerowo-pieszej, parkingu. Ma powstać również fontanna, zaplecze sanitarne dla turystów, stanica wodna wraz z bosmanatem i zostaną zakupione 3 bojery.

Miasto i Gmina Miłomłyn: tutaj mamy trzy etapy Budowy systemu oczyszczania ścieków na terenie Gminy oraz przebudowę drogi gminnej Miłomłyn — Winiec.

Wierzę, że wspólne nasze działania: samorządów wszystkich szczebli, Polskiej Organizacji Turystycznej i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej pozwolą naprawdę ożywić subregion Kanału i przyciągnąć do nas turystów.