15 kwi 2010

Wawel

Rodzina Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego podjęła decyzję o pochowaniu go w Warszawie. Nikt nie ma nawet słowa do powiedzenia na ten temat. Rodziny wszystkich tych, którzy zginęli 10 kwietnia podejmują swoje decyzje, trudne, ale konieczne.

W mediach i na portalach internetowych rozgorzała dyskusja o miejscu pochówku Pary Prezydenckiej.
Ktoś pyta: czy tysiące działaczy Solidarności będziemy chować na Wawelu?
Ktoś inny: Czy Maria Kaczyńska ma być też tam pochowana?
Ktoś odpowiedział: Pani Maria była dobrym człowiekiem, opiekowała się starszymi osobami, była dobra dla zwierząt.
Tu padło pytanie: a ja też się opiekuję i jestem dobra, czy też będę pochowana na Wawelu?
Pojawiła się pod tym pytaniem mniej więcej taka odpowiedź (przepraszam za nieścisłości, ale nie szukam już teraz dokładnego zapisu):
Tak, jeżeli:
1. Będziesz walczył z komunizmem.
2. Będziesz pracował przy okrągłym stole.
3. Będziesz tworzył kancelarię Prezydenta Lecha Wałęsy.
4. Będziesz ministrem sprawiedliwości.
5. Będziesz Prezydentem Warszawy.
6. Będziesz walczył o prawdę o Katyniu i nie tylko.
7. Będziesz uczciwym człowiekiem.
8. Będziesz Prezydentem Polski .
9. Zginiesz tragicznie.
10. Będziesz pierwszym prezydentem wolnej Polski, którego musimy pochować.
Dasz radę????

Decyzje już zapadły i nie rozumiem dzisiaj dalszych protestów. Swój udział w uroczystościach pogrzebowych zapowiedzieli zagraniczni goście. Pokażmy światu, że my- jako Polacy - jesteśmy razem. Wiem, w demokracji każdy może wyrażać swoje zdanie…

Nie mamy precedensu w tej materii i żadnego doświadczenia. Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem wolnej Polski, którego musimy pochować. Nie ulega wątpliwości, że był Patriotą i Ojczyznę kochał. Zginął w drodze na uroczystości, które upamiętnić miały ofiary stalinizmu, śmierć polskich oficerów, kwiat polskiej inteligencji.

Rodziny i dzieci oficerów, którzy zginęli w Katyniu w 1940 roku wywiezione zostały na Syberię. Tysiące dzieci dzięki pomocy zagranicznej i heroizmowi ich opiekunów udało się ocalić i znalazły nowe domy w Nowej Zelandii i RPA. Tworzą oni grupy Polonii, bardzo blisko związane z Polską i tragedią katyńską.

Ponieważ Senat RP działa na rzecz kontaktów Polonii z Ojczyzną miałem okazję spotykać się z „Dziećmi z Pahiatua” i „Dziećmi z Oudshoorn”. Ich wspomnienia są wstrząsające.

Tak sobie myślę, że chowając Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, honorujemy również pamięć tych, którzy zamordowani zostali w Katyniu w 1940 roku.

Brak komentarzy: